Wszyscy co znają mnie bliżej wiedzą, że mam obsesje na punkcie swojego pieska, mimo też że mieszka jakieś 200km ode mnie na co dzień, a odwiedzany w co 3 weekend nie odstępuje mnie na krok. Miłość nadbrała materialnych kształtów, gdy zobaczyłam ten oto piękny, ciepły i okropnie obłażący sweter. Oczywiście piesek na swetrze nie oddaje nawet 1/100 uroku mojej Luni, ale pewne podobieństwa dostrzegam^^
Everyone who knows be a little bit more, know that I have obsession about my puppy, even though she live about 200km away from me, but when I visit her on every third weekend she is all the time by my side. My love to her became a thing when I saw this beautiful, warm and awfully peeling off sweater. Of course dog on sweater can't show even 1/100 charm of mine Luna, but I can see some similarities^^
Photos by Justynka
Sweater- Topshop
Boots- Bronx
Hat- my from ages ago
Leggings- no name(allegro)
Bag- Atmosphere
Lipstick- Inglot
Watch- Stradivadius
Earrings- DIY
Ps. Kaś osoba pseudogotująca czyli pierogów nie zrobię, ale kimchi jjigaej owszem^^przedstawia:
Dziś na obiadek kimchi jjigae czyli tradycyjna koreańska zupę na bazie Kimchi
Składniki
3 łyżki oleju roślinnego
100 g boczku
4 garści kimczi
8 ząbków czosnku
4 łyżeczki koreańskiego bulionu wołowy w proszku
250 ml wody
8 plasterków tofu, grubości 1 cm
6 małych dymek(mała cebulka jeszcze ze szczypiorkiem)
Przygotowanie
Pokroić boczek w kostkę. Obrać czosnek. Dymkę oczyścić i pokroić na plasterki.
Plasterki tofu przekroić na pół. W głębokim rondlu mocno rozgrzać olej, wrzucić boczek,
posypać bulionem i mieszając smażyć ok. 15 minut, aż mięso będzie gotowe. Włożyć kimczi i pokrojony na plasterki czosnek,
wlać wodę, doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu 5-10 minut. Dołożyć tofu, posypać
dymką
i chwilę podgrzewać, aż tofu będzie ciepłe. Rozłożyć do czterech ogrzanych miseczek i podawać.
Wyszła mi chyba troszkę mniej pikantna niż ta którą jadłam w restauracji(rany przez ok 20min nie czułam smaku tylko palące gardło!),ale i tak była pyszna^^
Efekt:
Smacznego*
Sweater- Topshop
Boots- Bronx
Hat- my from ages ago
Leggings- no name(allegro)
Bag- Atmosphere
Lipstick- Inglot
Watch- Stradivadius
Earrings- DIY
Ps. Kaś osoba pseudogotująca czyli pierogów nie zrobię, ale kimchi jjigaej owszem^^przedstawia:
Dziś na obiadek kimchi jjigae czyli tradycyjna koreańska zupę na bazie Kimchi
Składniki
3 łyżki oleju roślinnego
100 g boczku
4 garści kimczi
8 ząbków czosnku
4 łyżeczki koreańskiego bulionu wołowy w proszku
250 ml wody
8 plasterków tofu, grubości 1 cm
6 małych dymek(mała cebulka jeszcze ze szczypiorkiem)
Przygotowanie
Pokroić boczek w kostkę. Obrać czosnek. Dymkę oczyścić i pokroić na plasterki.
Plasterki tofu przekroić na pół. W głębokim rondlu mocno rozgrzać olej, wrzucić boczek,
posypać bulionem i mieszając smażyć ok. 15 minut, aż mięso będzie gotowe. Włożyć kimczi i pokrojony na plasterki czosnek,
wlać wodę, doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu 5-10 minut. Dołożyć tofu, posypać
dymką
i chwilę podgrzewać, aż tofu będzie ciepłe. Rozłożyć do czterech ogrzanych miseczek i podawać.
Wyszła mi chyba troszkę mniej pikantna niż ta którą jadłam w restauracji(rany przez ok 20min nie czułam smaku tylko palące gardło!),ale i tak była pyszna^^
Efekt:
Smacznego*
Po pierwsze: co za kolor ust! *.*
OdpowiedzUsuńPo drugie: mogłabyś kiedyś przywieźć Lunę do Wawy (kurczę, cały czas jak piszę/mówię "Luna" to mi się przypomina Luna z Sailor Moon ;))
Po trzecie: kimchi jjigae? ;P Da się to wymówić nie łamiąc sobie języka? xD
sweter z psem jest mistrzem! uwielbiam takie humorystyczne wstawki:)
OdpowiedzUsuńa jedzenie wyglada pyyysznie, tylko szkoda ze ma boczek:(
werka/eliwer